Oni wybrali warszawę, dwie syreny i skutery – osy. Było 19 lat temu, był 1990 rok, były wakacje. Teraz żadnych aut, które możemy porzucić w szczerym polu. Teraz planów jak kocich łez. Sz. w piątek kończy rok szkolny, a mi brak pieniędzy, pomysłów i czasu…
Moje wakacje zwykle bywały krótkie. Pracowałem – zarabiałem, następnie na kilka dni uciekałem. Paczką, z jedną, z inną, sam. Pociągi, namioty, wędki, jeziora, lasy, pobocza, opuszczone chałupy, kobiety, przyjaciele. A teraz… jestem zaskoczony letnim marazmem w głowie, w portfelu… - Nie gderaj!!! – krzyczę do lustra (spokojnie!!!). W ubiegłym rok było podobnie, ale udało się uciec pod namiot z Sz.
A z drugiej strony to mój pierwszy rok od piętnastu lat, w którym nie wyjeżdżam za granicę… - Ale przecież jest jeszcze sześć miesięcy – dopowiadam…
Próbuję dzisiaj uspokoić wiele emocji, spalonych myśli, urwanych rozmów i staram się myśleć o zwykłych rozwiązaniach. Bez poezji, bliżej prozy. Ale dopada mnie wspomnienie planów, które miałem, które rozpowiadałem i układałem, i mościłem w pisaniu, w chlapaniu jęzorem…
- Już dobrze… bo Kiedyś chciałem być wojskowym, ale teraz wiem, że to byłoby niemożliwe, bo jestem zbyt wielkim tchórzem. W miarę jak człowiek staje się coraz bardziej skomplikowany, robi się również coraz bardziej tchórzliwy. Żeby być dobrym żołnierzem, najlepiej jest być trochę głupawym. (Jorge Luis Borges)……….
Jeszcze tyle dróg przed Tobą i tyle możliwośći.To nic, że teraz ich nie widać...Tam za zakrętem czai się nowe:)
OdpowiedzUsuńgdybym w to nie wierzył byłbym głupcem:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie :))
OdpowiedzUsuńja Cię nie podpuszczam :))
Czasami myślimy że możemy wszystko zaplanować że będzie tak jak chcemy .....
OdpowiedzUsuńja już nie planuję i czekam na to przyniesie los -mniej się rozczarowuję .
A wakacje pod namiotem super - dla mnie lepszy niż w najdroższych kurortach
jedź w Bieszczady: dziko i tanio, czego chcieć wiecej?
OdpowiedzUsuń@ gosia:)???
OdpowiedzUsuń@miamujer - tak bez planu trochę zbyt długo i zbyt niepewnie... a namiot koniecznie:)
@ Emmo - Bieszczady - nie wykluczam takiego rozwiązania...
Jedź gdziekolwiek, ale nie zabieraj ze sobą głowy :)
OdpowiedzUsuńBo jeśli tak, wszędzie będzie tak samo;)
Masz niedaleko do Chociebuża, a to zagranicą jest.
OdpowiedzUsuń@ Pumo - odcinam głowę:)
OdpowiedzUsuń@cosmo - gdzie to, Bracie?
www.cottbus.de niecałe 200 km z Poznania, szkoda tylko, że spadli z Bundesligi ;)
OdpowiedzUsuńJa też wyjeżdżam. Za granicę. Ale nic nie zarobię, może tylko nadzieję, że wszystko się tam ułoży na lepsze :).
OdpowiedzUsuń