Sobota
Boli mnie głowa jestem spłukany
z pieniędzy i młodzieńczego gniewu jest
mi już wszystko nie po kolei wiercę się
w fotelu i na klawiaturze komputera zbieram
myśli i obierki od ziemniaków sprzątam
po obiedzie i po niedokończonych słowach
na tysiącach kartek kiedyś miałem to skończyć
ale męczy mnie zgaga i boli ten dotyk czuję
że jeszcze pamiętam noc
głowa lata już na boki
więc szukam w gazecie listy szpitali gdzie pełnią
ostry dyżur
chce dwie aspiryny i łyk wody w domu
bieda nawet nie ma na kwiaty dla ciebie
czekam na niedzielę
1997
ja pamiętam zacytowałam..rok i (wieki temu...)
OdpowiedzUsuń''Ludzie, których kochamy, powinni umierać razem ze swoimi rzeczami''
spalić chciałam wszystko..cały świat.
a na pierwszym miejscu siebie.
pragnienie dołączenia do tego , którego odebrano, nie miało granic ani pojęć..to są te chwile gdy myśli się ,że to jest jedyny taki moment na który sie czeka, od urodzenia. że życie własnie dlatego tak a nie inaczej się potoczyło.
Dziś...dziś pragne odtworzyć z popiołu wszystkie listy.
Pragnienia bywają ślepe.
nie wiem ,dlaczego Ci o tym piszę..
dziękuję Ćmo, bardzo
OdpowiedzUsuńBo co ma począć kot
OdpowiedzUsuńw pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
pozamieniane
OdpowiedzUsuńNie zgub Jej a zaczaruje Twój świat...
OdpowiedzUsuńP.S tych śniadań i Wam życzę...
Consullea
OdpowiedzUsuńbądź
bądż co bądz;-)?
OdpowiedzUsuń...obok...
OdpowiedzUsuń